Groźny pożar piwnicy na ulicy Hallera w Bydgoszczy. Ewakuacja 37 osób, trzy osoby w szpitalu

oprac. MR 2025-03-16
UDOSTĘPNIJ:
Groźny pożar w Fordonie. Do szpitala trafiły trzy osoby! (fot. OSP BYDGOSZCZ FORDON)
Groźny pożar w Fordonie. Do szpitala trafiły trzy osoby! (fot. OSP BYDGOSZCZ FORDON)
W sobotę, 15 marca, o godzinie 23:37, do Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęło zgłoszenie o pożarze w piwnicy budynku mieszkalnego przy ulicy Hallera 7 w Bydgoszczy. Na miejsce skierowano cztery zastępy straży pożarnej: trzy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 oraz jeden z Ochotniczej Straży Pożarnej Bydgoszcz-Fordon.

2e0b9ac6de1941208b1ce5bbc7841f6d.jpg

Zostawiła psa i pojechała do sanatorium, zwierzę nie przeżyło. Bydgoszczanka usłyszała wyrok

Jak informują bydgoscy strażacy, jeszcze w trakcie dysponowania sił i środków do stanowiska kierowania zaczęły napływać dodatkowe informacje o skali zagrożenia. Pożar rozwijał się w szybkim tempie, powodując silne zadymienie klatki schodowej.


👉📷 ZOBACZ ZDJĘCIA: Groźny pożar piwnicy na ul. Hallera w Fordonie


Niektórzy lokatorzy zdecydowali się na samodzielną ewakuację, jednak sytuacja wymagała wsparcia strażaków. W związku z dynamicznym rozwojem zdarzenia do akcji zadysponowano również ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy z JRG 1.


Ewakuacja, ranni i akcja ratownicza


Strażacy, wyposażeni w aparaty ochrony układu oddechowego, natychmiast przystąpili do gaszenia pożaru oraz ewakuacji mieszkańców. W sumie z budynku wyprowadzono 37 osób.


W piwnicy, w momencie pojawienia się ognia, przebywał mężczyzna, który zdołał samodzielnie opuścić budynek. Niestety doznał poważnych obrażeń – poparzeń obu rąk, głowy oraz twarzy. Na miejscu natychmiast udzielono mu pierwszej pomocy i przekazano zespołowi ratownictwa medycznego.


ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bydgoszcz. 24-latek za kierownicą bmw zdemolował auta na placu Poznańskim! [wideo]


Ostatecznie do szpitala trafiły trzy osoby, w tym poszkodowany mężczyzna oraz strażak, który doznał urazu nogi. Kolejnej osobie pomocy udzielono na miejscu.


Pożar został opanowany w ciągu kilku minut, jednak zadymienie w budynku było na tyle intensywne, że konieczne było długotrwałe oddymianie za pomocą specjalistycznych wentylatorów. Po ugaszeniu ognia ratownicy dokonali pomiarów stężenia tlenku węgla – na wyższych kondygnacjach poziom był nadal wysoki, co stanowiło zagrożenie dla mieszkańców.


Część lokatorów na czas akcji ratowniczej schroniła się w samochodach, inni znaleźli tymczasowe miejsce w pojazdach straży pożarnej.


Przyczyny pożaru pod lupą policji


Na miejscu zdarzenia działania prowadzili również funkcjonariusze policji, pogotowie gazowe oraz energetyczne. Policjanci zabezpieczyli teren i przeprowadzili wstępne czynności wyjaśniające. Na ten moment przyczyna pożaru pozostaje nieznana. Dochodzenie ma na celu ustalenie, czy doszło do celowego podpalenia, czy też ogień powstał na skutek zwarcia instalacji elektrycznej lub innego zdarzenia losowego.